Maybe Someday, Colleen Hoover
"Od kilku tygodni chłopak z mieszkania naprzeciwko siada na balkonie i gra co najmniej przez godzinę. Co wieczór wychodzę na nasz balkon i go słucham. [...] Nie rozumiem, jak ktoś, kto choć raz słyszał jego piosenki, może nie chcieć ich słuchać ich codziennie."
Maybe Someday to kolejna znakomita książka Colleen Hoover. Ta powieść jest zdecydowanie na szczycie jej dzieł (prawdopodobnie razem z Hopeless). Maybe Someday jest kompletnym wyciskaczem łez, ale w pozytywnym tego sensie znaczeniu. Sam pomysł jest bardzo oryginalny. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką historią i to też sprawiło tę książkę wyjątkową.
W całej książce wplatane są teksty piosenek, których tłumaczenie znajduje się na końcu. Są one idealnie dopasowane do poszczególnych momentów, ale ich znaczenie nie jest banalne. Dodatkowo autorka razem z Griffinem Petersonem nagrała je! Cudownie słuchało się ich w czasie czytania(znajdziecie je <tutaj>).
Możliwe spoilery!
Ridge ma dziewczynę i pięknie gra na gitarze, ale (UWAGA SPOILER!) nie słyszy. Jego wspaniałej muzyce brakuje tekstów, które jak się okazuje po kryjomu pisze Sydney- dziewczyna mieszkająca naprzeciwko niego. W serii niefortunnych zdarzeń dziewczyna traci wszystko co posiadała: chłopaka, najlepszą przyjaciółkę, dach nad głową i pracę. Ridge postanawia ją "uratować", ale czy sam sobie tym nie zaszkodzi? Czy ta znajomość ma szansę? Przekonajcie się sami...
Za książkę dziękuję wydawnictwu Otwarte
_________________________________________________________
Colleen Hoover, Maybe Someday, stron 384, Wydawnictwo Otwarte, 2015
Mnie nie urzekła ta historia tak bardzo jak Hopeless, która była moją pierwszą książką tej autorki. Jednak jest coś w tej historii :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
https://reviewjunkiebooks.wordpress.com/2016/05/31/recenzjaksiazki-maybe-someday-colleen-hoover/