ANTI-STEPBROTHER. ANTYBRAT, TIJAN

12:53:00

Tytuł oryginału: Anti-stepbrother
Autor: Tijan
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 19 stycznia 2018

Kiedy ojciec Summer bierze ślub, do jej rodziny dołącza Kevin, syn macochy. Choć w praktyce jest jej przybranym bratem, dziewczyna nie może powstrzymać fascynacji chłopakiem. Nie łączą ich więzy krwi, ale Summer nie miałaby nic przeciwko, gdyby połączyło ich uczucie.
Kiedy Kevin jedzie do college’u, dziewczyna bez wahania podąża za nim. Zdaje sobie sprawę, że młody mężczyzna nie narzeka na brak powodzenia, ale to ona chce być tą jedyną. Wszystko zmienia się, kiedy poznaje Cadena Banksa, znajomego z bractwa Kevina. Faceci nie pałają do siebie sympatią. Mimo to Summer przerzuca zainteresowanie na wytatuowanego, umięśnionego i piekielnie seksownego Cadena.
Na kim ostatecznie skupi się Summer?
- Wydawnictwo Kobiece


Do Antybrata podchodziłam z pewnym dystansem. Poprzednia książka tej autorki, którą czytałam, wzbudziła we mnie wiele kontrowersyjnych myśli. Dlatego nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać tym razem. Jestem jednak mile zaskoczona, choć w trakcie czytania towarzyszyło mi niewiele emocji. Po opisie fabuły sądziłam, że Tijan zafunduje nam porządny trójkąt miłosny. Wówczas przez całą powieść się stresuję, czy główna bohaterka wybierze tego chłopaka, na którego "głosuję". W przypadku Antybrata tak nie było. Właściwie od początku wiedziałam, jak skończy się książka. Przez to nie trzymała w napięciu, które towarzyszy tego typu powieściom. Odniosłam też wrażenie, że  niektóre wątki nie zostały odpowiednio rozwinięte. Pozytywnie zaskoczyło mnie natomiast to, że Antybrat nie jest erotykiem. Owszem, jest tu mowa o seksie, ale właściwie na tym koniec. Dlatego, książka ta bardziej przypomina mi romans z elementami obyczajówki, niż erotyk, mimo że tak jest reklamowana. 

Jeśli czytaliście moją opinię na temat Fallen Crest. Akademia również autorstwa Tijan to wiecie, że przeszkadzał mi jej chaotyczny styl. Zaczynając Antybrata obawiałam się, że kolejny raz będę się przez to męczyć. Na szczęście tak nie było, a książkę dosłownie pochłonęłam. Gdybym nie wiedziała, nie pomyślałabym, że jest to ta sama pisarka. W tej powieści nie zdarzały się momenty, że czytałam ten sam fragment parę razy. Dodatkowo, humor głównych bohaterów co chwilę wywoływał u mnie napady śmiechu. W przypadku książek nie często mi się to zdarza. 

Summer to jedna z tych bohaterek, które są dla mnie po prostu nijakie. Nie miała ona za bardzo rozwiniętego charakteru, umiejętności, czy zainteresowań. W trakcie czytania nie wzbudzała we mnie praktycznie żadnych emocji, może poza irytacją na jej naiwność. Zupełnym przeciwieństwem jest Kevin, który jak tylko się pojawiał, wywoływał u mnie ich lawinę. Niestety żadne z nich nie były pozytywne. Nie mogę powiedzieć, że jest to minus, ponieważ moim zdaniem był to celowy zabieg autorki. Stworzyła ona chłopaka, co prawda niesamowicie przystojnego, ale równocześnie głupiego jak but. I wiecie co? To zupełnie nie przeszkadzało tłumom zdesperowanych lasek robieniu do niego maślanych oczu. A na ich czele stała Summer. Muszę przyznać, że trochę zawiodłam się na Cadenie, który wydawał się strasznie schematyczny. Nie zrozumcie mnie źle. Pokochałam go całym sercem. Jeśli ktoś gdzieś widział takiego faceta, to koniecznie niech da mi znać. 

Antybrat może nie jest idealny, ale bardzo przyjemnie spędziłam przy nim czas. Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę każdej osobie, która szuka lekkiego romansu. Gwarantuję, że czytając go dobrze będziecie się bawić i nie raz uśmiejecie się do łez.  


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiece

3 komentarze:

  1. Ja przeczytałam najpierw Antybrata a później Fallen Crest. I o ile Ta pierwsza książka nawet przypadła mi do gustu i w miarę przyjemnie umiliła czas, to ta druga wypadła już znacznie gorzej. Dla mnie w Fallen Crest autorka trochę przesadziła z ilością dramatów, które nie trzymały się kupy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Są minusy, książka nie jest idealna, jak napisałaś, ale i tak przyjemnie spędziłam z nią czas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanką tego gatunku. Wiem, ze bardzo dużo by mi przeszkadzało w tej powieści i wolę nie ryzykować.
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.