FALLEN CREST. AKADEMIA, TIJAN

20:40:00

Tytuł oryginału: Fallen Crest High
Autor: Tijan
Seria: Fallen Crest (#1)
Liczba stron: 478
Tłumaczenie: Barbara Kardel - Piątkowska
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 25 stycznia 2018



Samantha nie zamierza zwracać na nikogo uwagi. Nie obchodzi jej rozwód rodziców, nie obchodzi jej zdradzający chłopak ani przyjaciele, wreszcie nie obchodzą jej bracia Kade, z którymi musi mieszkać w jednym domu. Jedyną odskocznią jest bieganie, które pozwala Sam wyciszyć myśli i sprawia, że nic nie jest ważne. 
Mason i Logan Kade to bracia, za którymi podąża zła sława. Wszyscy ich znają, wszyscy się ich boją i nikt się im nie sprzeciwia. Chłopaki mają wszystko, czego zapragną, a teraz mają też nowy obiekt żartów w osobie Samanthy. 
Chociaż dziewczyna stara się usilnie ignorować braci Kade, wkrótce staje się jasne, że jeden z nich zwrócił jej uwagę. Czy zbuntowana Sam poczuje coś więcej do największego bad boya w mieście? 

- Wydawnictwo Kobiece

Długo zwlekałam z napisaniem opinii, ponieważ mam ogromny problem, aby jednoznacznie ocenić tę książkę. Zazwyczaj po skończeniu jakiejś historii od razu wiem, czy mi się podobała i mogę ją z czystym sumieniem polecić. W przypadku Fallen Crest. Akademia nie jestem w stanie tego zrobić. Wybaczcie, jeśli mój wpis będzie pełen sprzeczności, ale właśnie taka jest ta książka. 

Fabuła powieści być może nie jest wyszukana, ale bardzo mi się podobała. Autorka wprowadziła wiele wątków, które naprawdę przyjemnie się śledziło. To, co rzuciło mi się w oczy, to słabo rozbudowany motyw romansu. Zdecydowanie spodziewałam się, że to właśnie on będzie główną osią fabuły. Tymczasem dopiero po połowie książki zaczęłam zauważać jakąś głębszą relację między Sam, a jednym z braci Kade. Początkowo nie byłam do tego przekonana. Teraz jednak uważam, że był to doskonałe posunięcie. Dzięki temu Fallen Crest. Akademia wyróżnia się na tle innych powieści New Adult. Daje też czytelnikowi poczucie, że więź powstała między głównymi bohaterami jest realistyczna. 

Czytając książkę miałam jednak wrażenie, że jest ona bardzo chaotyczna, a momentami wręcz nielogiczna. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy jest to wina autorki, czy tłumacza, ale zwyczajnie mi to przeszkadzało. Czasem musiałam czytać ten sam fragment parę razy, aby zrozumieć co się stało. Według mnie jest to duży minus tej powieści. Mimo to, czytało się ją szybko, a styl, choć dziwny, był równocześnie lekki. 

Sam to postać jakiej nie znajdziecie w pierwszej lepszej książce. Nie jest ona przysłowiową szarą myszką, czy jedną z wrednych, ale popularnych dziewczyn. Nie daje sobą rządzić, a jednocześnie nie rzuca się w ramiona każdemu przystojnemu chłopakowi, jakiego napotka na swojej drodze. Nie działa też pochopnie, pod wpływem emocji. Między innymi właśnie za to tak bardzo ją polubiłam. Stwierdzam, że mogłabym się z nią łatwo zaprzyjaźnić. Grzechem byłoby nie wspomnieć o braciach Kade, którzy również skradli moje serce. Mason, jak i Landon to faceci niemal idealni. Nie chcę jednak zdradzać na ich temat za wiele, bo odkrycie ich charakteru to według mnie ważny element książki. 

Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Kobiece zdecydowało się na subtelniejszą okładkę, niż dwóch nagich facetów. W ostatnim czasie mamy wysyp tego typu obwolut i przyznam, że powoli zaczyna mnie to męczyć. Wydaje mi się jednak, że w książce brakuje jakiegoś "rozdzielenia" pewnych fragmentów. Gdyby niektóre sceny były pisane jako osobny akapit lub zastosowano pomiędzy nimi drobne grafiki, np. w postaci gwiazdek, całość czytałoby się dużo łatwiej. 

Tak jak wspomniałam na początku, nie potrafię jednoznacznie polecić Wam tej książki. Była ona nieco dziwna i miała kilka minusów. Równocześnie znalazłam w niej wiele pozytywów. Moim zdaniem jest ona warta przeczytania, ale nie należy oczekiwać po niej za wiele. Mimo wszystko, czekam na tom drugi i mam nadzieję, że jeszcze pokocham tę serię.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiece

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.