Mercy, Rebecca Lim
"Coś ze mną jest bardzo nie tak. Nie pamiętam, kim jestem, ile mam lat ani w jaki sposób się tutaj znalazłam. Wiem jedynie, że po przebudzeniu mogę- po raz kolejny- okazać się dowolną osobą w dowolnym wieku. Zawsze tak jest"
Książka opowiada o Mercy, która budzi się w ciele Carmen nie pamiętając nic, poza tym, że nie pierwszy raz znajduje się w takiej sytuacji. Okazuje się, że dziewczyna, nad którą przejęła kontrolę jechała do miasteczka Paradise, w którym miała wziąć udział w projekcie dla śpiewaków. Mercy zostaje zakwaterowana w rodzinie, która parę lat wcześniej straciła córkę. Jej brat nadal nie może pogodzić się z porwaniem siostry, dlatego prowadzi własne śledztwo. Dziewczyna postanawia pomóc chłopakowi, a dzięki jej paranormalnym zdolnościom poszukiwania stają się skuteczniejsze.
Książka nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Banalna fabuła z kiepskim i przewidywalnym wątkiem kryminalnym, połączona z romansem tworzy powieść bardzo nieatrakcyjną. Książkę czyta się wolno, a mimo to jest ona na jeden dzień. Wiele razy musiałam się zmuszać do przewrócenia kolejnej strony. Bohaterowie nie są przekonujący.
Okładka również mnie nie powaliła. Nie jest ona ani jakaś bardzo oryginalna ani ładna, czy związana z tematem. Natomiast marginesy i czcionka są schludne, a format książki poręczny.
Spodziewałam się historii o aniołach i mocno się zawiodłam. Wydaje mi się, że mimo opisu z tyłu, który zaczyna się od zdania: "Anioły istnieją." nie było tutaj ani jednej wzmianki na ten temat. Owszem, bohaterka domyślała się, że może pochodzić z Nieba, ale nie wspomniała o aniołach. Dodatkowo książka nagle urywa się. Większość ważnych wątków nie została wytłumaczona, a nigdzie nie znalazłam wzmianki o ciągu dalszym. Koniec książki jest chaotyczny i sprawia wrażenie pisanego w pośpiechu. Nie będę do tej powieści ani zachęcała ani zniechęcała, bo trzeba samemu zdecydować, czy jest się gotowym na tego typu powieść.
Książka nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Banalna fabuła z kiepskim i przewidywalnym wątkiem kryminalnym, połączona z romansem tworzy powieść bardzo nieatrakcyjną. Książkę czyta się wolno, a mimo to jest ona na jeden dzień. Wiele razy musiałam się zmuszać do przewrócenia kolejnej strony. Bohaterowie nie są przekonujący.
Okładka również mnie nie powaliła. Nie jest ona ani jakaś bardzo oryginalna ani ładna, czy związana z tematem. Natomiast marginesy i czcionka są schludne, a format książki poręczny.
Spodziewałam się historii o aniołach i mocno się zawiodłam. Wydaje mi się, że mimo opisu z tyłu, który zaczyna się od zdania: "Anioły istnieją." nie było tutaj ani jednej wzmianki na ten temat. Owszem, bohaterka domyślała się, że może pochodzić z Nieba, ale nie wspomniała o aniołach. Dodatkowo książka nagle urywa się. Większość ważnych wątków nie została wytłumaczona, a nigdzie nie znalazłam wzmianki o ciągu dalszym. Koniec książki jest chaotyczny i sprawia wrażenie pisanego w pośpiechu. Nie będę do tej powieści ani zachęcała ani zniechęcała, bo trzeba samemu zdecydować, czy jest się gotowym na tego typu powieść.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal
________________________________________________________
Rebecca Lim, Mercy, stron 238, Grupa Wydawnicza Foksal, 2010
TÅ‚umaczenie: Grzegorz Komerski
Brak komentarzy: