Szklany tron, S. J. Maas
Tytuł oryginału: "Throne of Glass"
To moje drugie spotkanie z tą pisarką i tak jak wcześniej, nie zwiodłam się na niej. Słyszałam, że fanom "Dworu cierni i róż" często nie podoba się seria o Celaenie i na odwrót. Mnie obie książki podobały się, jednak z preferencją pierwszej.
Kolejny już raz jestem zachwycona stworzonymi przez S.J. Maas bohaterami. Autorka bardzo skupia się na tym, żeby jej postaci były "widoczne i barwne". Każdej osobie pojawiającej się w trakcie powieści przypisano historię i charakter. Celaena to cyniczna oraz pewna siebie dziewczyna, która mimo wykonywanego zawodu pozostaje kobieca. Zyskała moją sympatię, a jej wypowiedzi wielokrotnie mnie bawiły.
Jednak książka momentami stawała się monotonna i przewidywalna. Dostrzegłam pewien schemat: trening, próba, zabójstwo i ponownie to samo... Były taż momenty, kiedy autorka szczegółowo opisywała trzy dni, aby następnie w paru zdaniach wspomnieć o kolejnych trzech tygodniach. Nie zawsze było to uzasadnione. Ponadto, jako fanka romansów spodziewałam się, że wątek miłosny będzie bardziej zarysowany (na co liczę w kolejnych częściach). Natomiast bardzo podobała mi się magia, którą autorka umiejętnie wplotła w treść książki. Zachęcam do przeczytania "Szklanego tronu"!
Autor: S.J. Maas
Liczba stron:512
Wydawnictwo:Uroboros
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Moja ocena: 5/6
„Nazywam się Celaena Sardothien – szepnęła. – Choć moje imię nie ma znaczenia. Możesz mnie nazywać Celaena, Lillian albo suka, a ja i tak cię pokonam...”
Celaena to siedemnastoletnia zabójczyni- jedna z najlepszych. Na jej nieszczęście została złapana i skazana na dożywotnią pracę w kopalni. Dlatego bez zastanowienia przyjmuje ofertę złożoną przez księcia Doriana wzięcia udziału w turnieju królewskim. Będzie musiała walczyć z zabójcami i złodziejami. Jeśli wygra- będzie wolna, jeśli przegra- jej wybawieniem będzie śmierć. Jednakże pojawiają się komplikacje i Celaena musi ścigać się z czasem, aby odkryć, kto zabija uczestników turnieju. W innym przypadku sama stanie się ofiarą.To moje drugie spotkanie z tą pisarką i tak jak wcześniej, nie zwiodłam się na niej. Słyszałam, że fanom "Dworu cierni i róż" często nie podoba się seria o Celaenie i na odwrót. Mnie obie książki podobały się, jednak z preferencją pierwszej.
Kolejny już raz jestem zachwycona stworzonymi przez S.J. Maas bohaterami. Autorka bardzo skupia się na tym, żeby jej postaci były "widoczne i barwne". Każdej osobie pojawiającej się w trakcie powieści przypisano historię i charakter. Celaena to cyniczna oraz pewna siebie dziewczyna, która mimo wykonywanego zawodu pozostaje kobieca. Zyskała moją sympatię, a jej wypowiedzi wielokrotnie mnie bawiły.
Jednak książka momentami stawała się monotonna i przewidywalna. Dostrzegłam pewien schemat: trening, próba, zabójstwo i ponownie to samo... Były taż momenty, kiedy autorka szczegółowo opisywała trzy dni, aby następnie w paru zdaniach wspomnieć o kolejnych trzech tygodniach. Nie zawsze było to uzasadnione. Ponadto, jako fanka romansów spodziewałam się, że wątek miłosny będzie bardziej zarysowany (na co liczę w kolejnych częściach). Natomiast bardzo podobała mi się magia, którą autorka umiejętnie wplotła w treść książki. Zachęcam do przeczytania "Szklanego tronu"!
Nie mogę doczekać się recenzji ksiązki, którą czytasz. ;) Jest świetna. ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj ją skończyłam i zgadzam się z Tobą, że książka jest fantastyczna. Recenzja jest już w przygotowaniu ;)
Usuńo, motyw magii również bardzo mi się podobał, cieszy mnie również, że w kolejnych częściach go rozwija! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com