STAGE DIVE. PLAY, KYLIE SCOTT


Tytuł oryginału: Play
Autor: Kylie Scott
Seria: Stage Dive (#2)
Liczba stron: 310
Tłumaczenie: Marcin Kowalczyk
Wydawnictwo: Editio.Red
Data wydania: maj 2018

Evelyn i David — główny gitarzysta topowej kapeli rockowej Stage Dive — znaleźli szczęście. Nie minęło jednak wiele czasu, gdy kolejny członek zespołu wdał się w romans. Tym razem Mal, perkusista Stage Dive, postanawia nieco poprawić swój wizerunek. Dochodzi do wniosku, że u jego boku powinna być budząca sympatię fanów dziewczyna. Odpowiednia kandydatka pojawia się na prywatce u Evelyn i Davida. Ma na imię Annie i poważne problemy finansowe. Mal składa jej propozycję, aby przez jakiś czas za stosowną zapłatę grała rolę jego ukochanej. Annie przyjmuje ją z wahaniem — przecież Mal był jej idolem i bardzo, ale to bardzo się jej podobał... Choć od samego początku ustalili, że ten układ jest tylko czystą grą, już wkrótce okazało się, że ich serca grają razem mocniej niż perkusja w najlepszym kawałku Stage Dive...

 - Wydawnictwo Editio.Red

Play jest drugą częścią serii Stage Dive. W pierwszej było parę fajnych momentów, ale ostatecznie nie podobała mi się za bardzo. Miałam jednak nadzieję, że drugi tom będzie lepszy i się nim nie zawiodę. Przyznam, że moje oczekiwania nieco wzrosły ze względu na głównego bohatera, którym jest Mal. Jako czytelnik miałam okazję poznać go w Lick

Już na początku powiem, że nie polubiłam żadnego z głównych bohaterów. O ile w pierwszym tomie Mal wzbudził we mnie dużą sympatię, tutaj zupełnie ją stracił. Zachowywał się jak niezdecydowany nastolatek. Cały czas strzelał fochy i rzucał seksualne aluzje. Właściwie dominująca część rozmów pomiędzy nim, a Annie toczyła się wokół spraw erotycznych. Annie natomiast była nie tylko  naiwna, ale też płytka. Niczym szczególnym się nie wyróżniała, a tylko się kreowała. 

Wydaje mi się, że kiedyś już czytałam coś z podobną fabułą. Być może akcja nie toczyła się w świecie muzyki, ale pomysł zdecydowanie nie jest oryginalny. Aczkolwiek ciężko jest obecnie wymyślić coś niepowtarzalnego i z tego powodu raczej nie skreślam danej książki. Zdecydowanie przeszkadza mi natomiast, gdy historia jest absurdalna, a tak było w tym przypadku. Większość wydarzeń w Play nie ma sensu i są one po prostu głupie. Świetnym przykładem jest to, że główna bohaterka pozwoliła wprowadzić się Malowi do swojego mieszkania dzień po tym jak go poznała, a właściwie rozmawiała z nim dosłownie chwilę na imprezie. Dodam, że nie była wtedy do końca trzeźwa. Poza swoją absurdalnością fabuła Play jest po prostu nudna. W tej książce praktycznie nic się nie dzieje! 

Niestety drugi tom serii Stage Dive niesamowicie mnie rozczarował i dlatego nie mam zamiaru sięgać po następny. Czytając Play większość czasu czułam się zgorszona, zażenowana oraz rozbawiona absurdalnością tej książki. Ciężko mi było przez nią przebrnąć i po skończeniu czułam jedynie ulgę. 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio.Red


Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.